Policjanci weszli do mieszkania 61-latki z Olsztyna, bo mieli informacje, że może ona znęcać się nad psem. Doniesienia okazały się prawdziwe – 11-letni amstaff był skrajnie wygłodzony. Weterynarz stwierdził m.in. zanik tkanki mięśniowej.
Kobieta nie przyznała się do winy. Twierdziła, że nie karmiła psa wystarczająco dobrze, bo nie stać ją było na odpowiednią karmę.